!!!!!!!!!!!!! Morze... Pasja, która pokochasz... Wypłyń na głębię... :))) !!!!!!!!!!!!!
niedziela, 26 czerwca 2011
Rejs 41
Kapitan: Mariusz Wojda
Państwo: Chorwacja
Akwen: Adriatyk Termin: 18.06-25.06.2011 Jacht: S/Y Moonflower II, Bavaria 44 Trasa: :Kasztela – KastelaPorty: Stomorska [Solta], Milna [Brać], Loviszće [Ściedro], Korczula [Korczula], Zaklopatnica [Lasztowo], Pelegruża, Biszewo, Komiza [Vis], Stiniva [Vis], Vis [Vis], Jerolim, Vrbowska [Hvar],
załoga: Wyjątkowo fantastyczna... :)))
Agnieszka, Monika, Olivia, Mikołaj, Arek, Jeremi, Mieszko,
przebyto: 69 godz. i 305 Mm
Dzień I - Zaokretowanie i ... Stomorska - Milna [Brać]
Mariusz:
Autokar, noc, nawet wyspany... Pojawiam się w Marinie ok 10:00. Poszukuje firmy - firmy nie ma:))). Czubek języka za przewodnika i jest!!! Hura!!!
Pani miło wita mnie stajać w drzwiach ustalenie... Woda... Kawka... i czekam na załogę...
Są!!! Hura:)!!! Knajpka... piwko, zakupy...
Mikołaj:
Po nocnej podrozy bardzo wyczerpujacej - korki, burza, navi zle pokazujace droge - dotarlismy wczesnie rano do mariny w Kaszteli. Tam radosc - kapitan juz jest! Druga radosc - lodka tez juz jest - albo prawie gotowa! No zaraz bedzie! Z tego zaraz zrobilo sie porzadnie po poludniu, a my - oglupiali podroza - w dlugich spodniach i innych atrybutach aktualnej niemieckiej pogody.
Wreszcie wychodzimy w morze. Słonce pomalu zachodzi, wieje mocna czwóreczka - rozwijamy żagle! To wspaniale uczucie stawiać zagle juz pierwszego dnia urlopu!
Po drodze do portu witają nas sympatyczne delfiny, a porcie wita nas niesympatyczny portowy, który za postój na kej miejskiej, w zgiełku i niewygodzie, zażądał 600 kun. Mimo zmęczenia juz i tak bardzo długim dniem wychodzimy aby zacumować w pobliskiej marinie prywatnej, zwanej holenderska. O północy podajemy cumy i odstawiamy motor, stając w bardzo cywilizowanych warunkach za rozsądną cenę 400 kun - koniec pierwszego dnia, już pełnego przygód.
Dzień II - Milna [Brać] - Loviszće [Szćedro]
Wieczorem docieramy do Zatoki Loviszće... Śpiew, wino i kobiety... na jachcie. Mila atmosfera. idziemy spac ok 2:00 licząc na miłą spokojną noc oraz możliwość wyspania się. Podkreślę tu słowo "licząc na"...
Dzień III - Loviszće [Szćedro] - Korczula [Korczula] - Zaklopatnica [Lastowo]
Liczenie skończyło się o 4:00 kiedy to zerwał się wiatr 8B który mocno zmusił do pracy kotwice i cumę przywiązaną na brzegu. Jednym skokiem znalazłem się na górze... na rufie... przy bezpiecznikach... przy starterze silnika... i już byłem przy kotwicy wybierając co się da... Przed nami 1 jacht wychodzi na morze a my zostawiając cumę na ladzie za nim...
Od Hvaru wieje wiatr 38W. Obieramy kurs na Korczulę. Rozkładamy część żagli... szykujemy się do powitania wschodu słońca na morzu... A za nami z zatoczki wysypuje sie kolejne 5 jachtów...
Dopływamy do Korczuli...
Cumujemy w zatoczce Luka i załogo wybiera się na zwiedzanie.
Kolejny cel po Korczuli to Lasztovo! w planie cumowanie pod knajpka i miła kolacja w miejscowej tawernie. Zanim obok nas ustawią się kolejne jachty, z cumującej jednostki pontonem przypływa rodzin z chyba najmłodszym żeglarzem którego zaobserwowałem podczas tego rejsu...
W tym czasie załoga nurkuje.
W oczekiwaniu na kolację znęcam się na d aparatem i fotografuje wszytko co się nie chowa pod dywan...
Dzień IV - Zaklopatnica [Lastowo] - Archipelag Pelegruża - morze... [nocny przelot]
Najpierw porządki - Ordnung muss sein!
Mkniemy na morze
Mijamy rybaków ciągnących sieci
I w końcu przed nami Archipelag Pelegruża
Życie na jachcie płynie leniwie...
Jesteśmy tylko 25 mil od wybrzeża włoskiego... :)))
A w załodze nie spożyta ilość energii:)
Wszyscy przypięci - mogą śpiewać...
Dzień V - morze... [nocny przelot] - Błękitna Grota [Biszewo], Komiża [Vis] - Stiniva [Vis] - Vis [Vis] - Marinkovac
Dopływamy do Biszewa a ja testuje ISO 3200 i 6400
12800 i 12800
3200 i 12800
No dobra ale to nie rejs z kursem fotografii
Bynkry na Visie
A na brzegu syreny kuszą wpływających do portu ludzi morza...
Niespożyte masy energii kicają po jachcie
Dzień VI - Marinkovac - Hvar [Hvar] - Vrboska [Hvar]
Zawody w ciąganiu się na cumie za jachtem
O grajek...
Co by tu zbroić... ?
... o już wiem!!!!
Przepraszam tato... :)))
Dzień VII - Vrboska [Hvar] - Stipanska [Brać] - Split - Kasztela
W kolejce po ropę...
Dziobowy lansik
Dzień VIII - Kasztela - Dom / Następny jacht, następny rejs
Pa pa... :)))
Mkniemy na morze
Mijamy rybaków ciągnących sieci
I w końcu przed nami Archipelag Pelegruża
Życie na jachcie płynie leniwie...
Jesteśmy tylko 25 mil od wybrzeża włoskiego... :)))
A w załodze nie spożyta ilość energii:)
Wszyscy przypięci - mogą śpiewać...
Dzień V - morze... [nocny przelot] - Błękitna Grota [Biszewo], Komiża [Vis] - Stiniva [Vis] - Vis [Vis] - Marinkovac
Dopływamy do Biszewa a ja testuje ISO 3200 i 6400
12800 i 12800
3200 i 12800
No dobra ale to nie rejs z kursem fotografii
Bynkry na Visie
A na brzegu syreny kuszą wpływających do portu ludzi morza...
Niespożyte masy energii kicają po jachcie
Dzień VI - Marinkovac - Hvar [Hvar] - Vrboska [Hvar]
Zawody w ciąganiu się na cumie za jachtem
O grajek...
Co by tu zbroić... ?
... o już wiem!!!!
Przepraszam tato... :)))
Dzień VII - Vrboska [Hvar] - Stipanska [Brać] - Split - Kasztela
W kolejce po ropę...
Dziobowy lansik
Dzień VIII - Kasztela - Dom / Następny jacht, następny rejs
Pa pa... :)))
Subskrybuj:
Posty (Atom)